Szkic zarysu Domu Polskiego w Edmontonie

Z zakończeniem Drugiej Wojny Świtowej 1939-1945, wznowiła się liczna polska emigracja do Kanady a więc również do Edmontonu. Była to emigracja głównie wojskowo-polityczna, ludności, która szukała nowych warunków do życia w kraju „Wolności” – Kanadzie.

Przyjezdni szukali i znajdowali początkowo pracę przy przysłowiowej „łopacie” i nauczyli się szybko, że te „dolary kanadyjskie” nie rosną na drzewach i że dobrze trzeba się napracować, aby ten kawałek chleba z szynką zdobyć.

Po pracy, Polacy, nieznający biegle języka angielskiego, szukali „swoich”. Zaczęli ich spotykać w starym kościele polskim przy 96 ulicy i 114 avenue, oraz w starej „ Polskiej Hali” przy 10853-98 street. Był to okres organizowania się nowej, prężnej, bardzo pozytywnej fali naszej emigracji powojennej, emigracji, która poznała, co to cierpienie i potrafiła zrozumieć i ocenić znaczenie i wartość słowa „Wolność”. Stara „Polska Hala” zaczęła dosłownie „robić bokami” żeby pomieścić ludzi na uroczystości narodowe, wesela, zabawy itp.

Nowa emigracja i stara zaczęły się poznawać. Młodzi przybysze po odrobieniu dwuletnich nieraz kontraktów u farmerów kanadyjskich, przyjeżdżali do miasta szukać „swoich”.  Zaczęły powstawać nowe rodziny polskie i zaczęło się robić ciasno, najpierw w kościele polskim. Pod egidą proboszcza ś.p. księdza Michała Kałużnego, zaczęto budować piękny, nowy kościół, mieszący około 450-500 osób. Pierwsze Msze Święte odbywały się w podziemiu, ksiądz proboszcz spał w zakrystii, ale kościół stanął w rekordowym czasie, przy poparciu całej polonii edmontońskiej. Kto nie miał grosza, dawał pracę a widok rosnących murów kościoła dodawał otuchy, dumy i radości, oraz bodźca do dalszych ofiar. Jeszcze kościół nie był wykończony, gdy zaczęto pobąkiwać, że musimy mieć nowy Polski Dom, aby móc się razem spotykać na większych zabawach, na huczniejszych weselach, dostojniejszych uroczystościach narodowych.

To już wydawało się ponad siły dla wielu przyjezdnych; niektórzy zaczęli szemrać, żeby dać im chociaż rok czasu odetchnąć, póki kościoła nie wykończą i nie wypłacą.

Trzy miejscowe, świeckie organizacje polskie nie zawsze miały na wszystko jednakowe zapatrywania. Jeżęli mówi się obecnie o „Generation Gap” pomiędzy rodzicami a dziećmi, to myśmy mieli zagranicą „Immigration Gap” pomiędzy starymi i nowymi organizacjami polonijnymi. Jest to zjawisko historyczne, znane na całym świecie zachodnim.

Dnia 19 grudnia 1959 roku, po dwuletnich pertraktacjach powstaje zdumiewająca wśród polskiej emigracji rzecz. Trzy polskie organizacje wydają odezwę do Polonii następującej treści:

Komunikat Nr. 1 połączonych organizacji w sprawie budowy Domu Polskiego

Stojąc u progu obchodów Tysiąclecia Chrześcijaństwa Narodu Polskiego i istnienia Państwa Polskiego, trzy organizacje polskie w Edmontonie: Towarzystwo Polsko-Kanadyjskie, Stowarzyszenie Polskich Obrońców Ojczyzny oraz Stowarzyszenie Polskich Kombatantów koło nr. 6 – podpisały w dniu dzisiejszym umowę o wspólnej budowie Domu Polskiego.

W chwili tak ważnej dla rozwoju i kształtowania się przyszłości naszej grupy etnicznej, wymienione organizacje, owiane duchem pojednania, zrozumienia i chęci pracy społecznej dla dobra naszego środowiska, składają z okazji narodzin Chrystusa najlepsze Życzenia Świąteczne i Noworoczne swym członkom całej Parafii i wszystkim naszym drogim Rodakom w Edmontonie i okolicy; niech ten sam duch zrozumienia i pojednania zapanuje w sercach i uczynkach; niech postawa naszego środowiska polskiego zaprzeczy stwierdzeniu naszego poety Wyspiańskiego, że „ Polacy jużby dużo mogli mieć, tylko oni nie chcą chcieć”

Chciejmy Chcieć

Piękny w treści komunikat, który wartoby „ w ramki oprawić” pobudza zmęczone społeczeństwo do dalszych ofiar. Zaczyna się szaleńczy na pozór wysiłek całej Polonii pod przewodnictwem nowo utworzonego Centralnego Zarządu Budowy Domu Polskiego. W skład zarządu wchodzą: prezes Andy Solikoski, skarbnik W. Szpil, sekretarz M. Leszczyński. Członkowie Zarządu z Towarzystwo Polsko Kanadyjskiego: E. Prodor, i F. Tomusiak; Stowarzyszenie Polskich Obrońców Ojczyzny: R. Hauptmani i K. Masłowski a ze Stowarzyszenia Polskich Kombatantów; Kossjan Koskowski i J. Kaczmarek. Przewodniczący Komitetu Budowy: M. Domecki.

Lista osób wielce zasłużonych przy budowie Domu Polskiego byłaby zbyt długa, aby ją tutaj przytaczać. Brak właściwych dokumentów nie pozwala na próbę przytaczania bardziej znanych osób, aby nie pominąć i nie skrzywdzić innych.

Właściwa Księga Pamiątkowa, będzie, mamy nadzieję wykończona w niedalekiej przyszłości i przechowywana w archiwach Domu Polskiego. Mamy nadzieję, że pan Kossjan Koskowski dojdzie jak najszybciej do zdrowia i przyprowadzi do skutku wydanie takowej.

Chwilowo możemy ogólnikowo podać kilka cyfr. Ogólny koszt Domu Polskiego wynosił w dniu 5 marca 1962 roku około $263,000. Budowa rozpoczęta została w czerwcu 1960r. zakupiono działkę od miasta za cenę $10,543. Dom Towarzystwa Polsko-Kanadyjskiego sprzedano za $27,000 z czego gotówką otrzymano $8,000 a resztę na raty po $250 miesięcznie. Z tym początkowym kapitałem rozpoczęto budowę. Dnia 31 grudnia 1960 roku urządzono pierwszą Zabawę Sylwestrową w niezupełnie wykończonej piwnicy Domu, przy prowizorycznie skonstruowanych drzwiach. Dochód przyniósł $3,600; tańczono na cementowej podłodze; meble przywiezione zostały ze starej „Polskiej Hali” i spod kościoła, a drzwi były przeważnie otwarte dla dopływu świeżego powietrza.

Zadłużenie rosło w szybkim tempie, proporcjonalnie do wzrostu budowy. Miejscowi zamożniejsi Polacy pod przewodnictwem pana Michała Halwy, organizują Kampanię „Potok”, która zdobywa w krótkim czasie sumę $76,500 i wypożycza ją Zarządowi Centralnemu na 6%, przy obiecanej wpłacie $500 miesięcznie. Następnych 6 lat to stała walka o wpłacenie jak najbardziej naglących długów, walka o utrzymanie Domu według przepisów miejskich, co do bezpieczeństwa przy urządzaniu zabaw, ilości osób na imprezach, płaceniu podatków itd. Z ofiar prywatnych, zebranych przez Komitet Zbiórkowy otrzymano ponad $50,000, ofiary były dawane w gotówce w pracy, jak kto mógł.

Budowa domu była głównym celem całego polonijnie aktywnego społeczeństwa. Dnia 10 września 1967 roku odbyła się uroczystość poświęcenia Domu Polskiego przez Jego Ekscelencję ks. arcybiskupa Antoniego Jordana. W czasie przemówień, podczas bankietu, ówczesny Przewodniczący Komitetu Centralnego ś.p. Roman Hauptman dokonał oficjalnego „spalenia aktu zadłużenia” Domu Polskiego. Dług Kompanii „ Potok” został wypłacony. Polacy wyrobili sobie jeszcze opinię grupy społecznej, na której można polegać.

Od tej chwili Dom Polski zaczyna przynosić dochody. Największą obecną troską Towarzystwa Polsko-Kanadyjskiego jest brak pomieszczenia dla polskiej młodzieży, jak również pomieszczenia w charakterze „klubowym” dla własnych członków, ich rodzin i ich gości. W tym celu prowadzi się intensywne rozmowy dla wykonania dalszej rozbudowy Domu Polskiego i mamy nadzieję, że tak ważne cele będą zgodnie poparte przez trzy polskie organizacje – właścicieli Domu i jak najszybciej doprowadzą do pomyślnego końca.

Z okazji Złotego Jubileuszu Towarzystwa Polsko-Kanadyjskiego, Zarząd Towarzystwa składa najserdeczniejsze podziękowania tym Rodakom, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do budowy Domu Polskiego. Ufamy, że Dom Polski stanie się prawdziwym ogniskiem życia naszej grupy etnicznej dla Jej dobra i dla dobra Kanady.

CHCIEJMY CHCIEĆ!!!

Źródło: Golden Anniversary Polish Canadian Society 1927-1977