Maria Carlton – Ostatnia Droga
8 marca br. w kościele Matki Bożej Królowej Polski edmontońska Polonia pożegnała świętej pamięci Marie Carlton. Oprócz rodziny, przyjaciół i najbliższych, żegnali Ją przedstawiciele organizacji polonijnych. Polonia straciła osobę bezgranicznie oddaną sprawie polskości, była przykładem patriotyzmu i dumy narodowej. Polonistka po Uniwersytecie Jagiellońskim pracowała w Polsce przez około 8 lat w branży wydawniczej— jako korektorka i redaktorka Wydawnictwa Poznańskiego. Równocześnie prowadziła przez ponad dwa lata badania naukowe związane z życiem i twórczością Marii Konopnickiej. Plon tych badań opublikowano w 14. tomie Nowego Korbuta — wydawnictwie Instytutu Badań Literackich przy PAN. Udało jej się przy okazji odnaleźć i cofnąć o 5 lat debiut literacki tej poetki, co uważa za prawdziwy i chyba największy sukces swojej polonistycznej kariery.
W Kanadzie pracowała przez wiele lat w drukarstwie. W r. 1984 założyła własną firmę zecerską pod nazwą Multilingual on Whyte, zajmując się składem drukarskim tekstów obcojęzycznych, w tym tekstów we wszystkich językach słowiańskich. Firma prosperowała dobrze — do r. 1992.
W latach 1987-93 była współautorką i redaktorką kilku książek polonijnych, w tym ponad pięćsetstronicowej historii edmontońskiego harcerstwa, nad którą spędziła ponad dwa lata życia (1990-92). Pierwszą z tych książek, wyłącznie jej autorstwa, był zbiór esejów zatytułowany Towarzystwo Polsko-Kanadyjskie (Edmonton) 1927-1987. Napisana ładnym językiem, starannie udokumentowana książka jest dla tej organizacji prawdziwym pomnikiem — sercem zbudowanym. Maria wspominała prace nad tą publikacją, jako najprzyjemniejszą z wszystkich prac nad monografiami czterech organizacji, jakie miała okazję w naszym środowisku współtworzyć i za jakie odpowiadała technicznie. Wszystkie te książki są trwałym i walnym wkładem do historii Polaków w Edmonton.
Od marca 1995 r. była redaktorką naczelną dwutygodnika polonijnego „Kulisy Polonii”.
Nieoceniona korektorka. Talent literacki. Marzyła o napisaniu emigracyjnej epopei. („Noce i dnie” imigracji polskiej). Chciałaby w życiu rzeczy niemożliwej — usatysfakcjonować wszystkich na raz i każdego z osobna. Istnienie Kulis to przede wszystkim jej zasługa.
Do Kanady przybyła turystycznie do wuja matki (farmera) w 1972 roku. Status imigrantki otrzymała w niecały rok później, jeszcze w ramach poprzednich przepisów imigracyjnych. (Do października 1973 r. każdy turysta w Kanadzie mógł się starać o pozostanie w tym kraju na stałe.) Gorzej było z zezwoleniem na pobyt stały za granicą ze strony polskich władz komunistycznych. Dwukrotnie odmówiono jej paszportu zwanego konsularnym, co oznaczało, że nie mogła wrócić do Polski w celu odwiedzenia matki i licznego rodzeństwa. W związku z tym po trzech i pół roku pobytu w Kanadzie wróciła do kraju na stałe. Dopiero po wyjściu w Polsce za mąż za Kanadyjczyka władze PRL-u przyznały jej upragniony paszport konsularny.
Z okazji 100-lecia Osadnictwa Polskiego w Albercie Maria brała udział w zorganizowaniu wystawy polonijnej w Domu Polskim (była odpowiedzialna za prasę i książki). Ponadto w tomie wydanym z tej samej okazji, zatytułowanym Polonia in Alberta 1895-1995,opublikowała artykuł o polskich organizacjach w Edmonton.
Polonistka i redaktorka z prawdziwego zamiłowania, współredagowała przez kilka lat „Informator” Federacji Polek w Kanadzie, dając istotny wkład w tworzenie tego pisma, to dzięki niej „Informator” stał się pismem wydawanym profesjonalnie. Działalności Federacji Polek w Kanadzie przyświecają dwa cele: wzajemna pomoc i wprowadzenie zorganizowanych Polek do Polonii kanadyjskiej. Maria wspominała wiele kobiet, które dały jej „Pomocną dłoń” Wśród nich wyróżniały się Janina Muszyńska i Śp. Joanna Matejko. Niejednokrotnie powtarzała, że nigdy nie zapomni o tym, że to Federacja Polek w Kanadzie Ogniwo Nr 3 w Edmonton pomogła jej w r. 1986 sprowadzeniu na stałe z Niemiec do Kanady brata — Józefa Lenika.
Była szczęśliwą żoną Terence Carlton, Kanadyjczyka, profesora na Wydziale Języków Nowożytnych (przedtem był to Wydział Slawistyki i Studiów Wschodnioeuropejskich). Mąż zna i lubi język polski do tego stopnia, że w dużej mierze finansował dwutygodnik polonijny „Kulisy Polonii”.
Za swe zaangażowanie społeczne i propagowanie ważnych akcji polonijnych na łamach prasy Maria Carlton otrzymała Złota Odznakę honorową KPK (w 1995 r.) i Srebrna Odznakę KUL (w 1999 r.).
Jej praca przynosiła jej uznanie nie tylko w Albercie. Maria Carlton — skromna, życzliwa, o wielkim sercu Polka. Oddana Żona, kochająca siostra, ale też dla wielu, kochana ciocia. Ciocia, która zawsze troszczyła się o rodzinę.
Wraz z Kongresem Polonii Kanadyjskiej, sponsorowała wielu Polaków do Kanady, nie tylko krewnych. Pomagała polskim emigrantom, aby mogli mieć szanse na lepsze życie w tym kraju. Bo taka właśnie była — niezwykle czuła na ludzką niedolę i problemy. Miała wielu przyjaciół w Kanadzie i w Polsce, i przyjaźnie te, często zawarte w latach młodości, kontynuowała do ostatniego dnia. Będziemy wszyscy za nią tęsknić.
Ufamy, że tam, gdzie jest obecnie jest szczęśliwą..
Zdjęcia i tekst: Zygmunt Cynar
Źródło: Polonia Edmonton News, Marzec 9, 2018