Drewno i Cierpienie

Drewno i cierpienie

 

Bruno i Alicja Stasiak do Edmontonu przyjechali z dziećmi w styczniu 1983 roku, jako jedna z pierwszych rodzin. Oboje byli aktywnymi działaczami Solidarności na terenie Zawiercia. Bruno został aresztowany 12 grudnia 1981 roku w przeddzień stanu wojennego i osadzony na 3 miesiące w więzieniu w Strzelcach Opolskich. W marcu 1982 przetransportowany do miejscowości Uherce w Bieszczadach, gdzie był internowany do 14 czerwca 1982 roku. W okresie internowania zainteresował się pracą w drewnie.

W roku 1993 w kościele polskim pw. Św. Różańca zorganizowano pierwszą wystawę w Kanadzie jego Nowej Wersji Drogi Krzyżowej, zatwierdzoną przez Świętą Kongregację ds. Liturgii w Rzymie przed Wielkim Piątkiem 1992 roku. W księdze pamiątkowej tamtej wystawy znajdujemy wyrazy podziwu dla talentu i serca rzeźbiarza, który w chwilach wolnych od pracy zawodowej stworzył swoje pierwsze większe arcydzieło wiary – Drogę Krzyżową. Przeznaczona była do nowoczesnego kościoła w St. Albert.  Wśród nowych stacji nie ma Spotkania z Matką, Spotkania z Weroniką i trzech upadków pod ciężarem krzyża. Są za to nowe: Ostatnia Wieczerza, Modlitwa w Ogrójcu, scena z Dobrym Łotrem, Najświętsza Maria i święty Jan pod Krzyżem oraz Zmartwychwstanie. Ta nowa Droga Krzyżowa obejmuje całe Misterium Odkupienia, a nie jak dotychczas jego część, czyli samą mękę Chrystusa. Poniżej są fragmenty wywiadu Marii Carlton z Bruno przeprowadzonego w roku 1998.

 

M.C. Co się zmieniło w Twoim życiu w ciągu ostatnich czterech lat?

B.S. Moja osobista, a właściwie rodzinna droga jest dziś chyba bardziej związana z Drogą Krzyżową naszego Zbawiciela. Dzieje się tak w związku z chorobą żony Ali, która cierpi na raka kości. Przeżywamy tę chorobę wszyscy razem z córką i synem.

M.C. Czy to znaczy, że zamknął się dla Ciebie chwilowo świat rzeźby?

B.S. Nie. Rzeźbię, nawet więcej.

M.C. Czy po pierwszym bardzo odważnym dziele Drogi Krzyżowej dla Kościoła Św. Rodziny w St. Albert były zamówienia na dalsze?

B.S. Były, i nie tylko na stacje Męki Pańskiej. Moje prace znalazły się wielu kościołach Alberty a nawet w Niemczech. Zacznę od miejsca zamieszkania – Edmontonu. W kościele Matki Boskiej Królowej Polki na południu miasta jest w głównym ołtarzu rzeźba Chrystusa Ukrzyżowanego. W kaplicy Domu Seniorów Towarzystwa Polskich Weteranów są moje płaskorzeźby. W centrum SS. Szarytek (Grey Nuns) jest obok Drogi Krzyżowej również krzyż w prezbiterium. Dla kościoła w Milk River jest postać Chrystusa Zmartwychwstałego i Droga Krzyżowa. Podobne stacje Męki są w kościele w Hinton. Chrystus ukrzyżowany mojego dłuta znajduje się w kościele w Panoce, a w Coal Horst jest figura Chrystusa Zmartwychwstałego zamówiona przez dziadków w rocznicę tragicznej śmierci ukochanego wnuka.

M.C. Jak doszło do tylu transakcji? Skąd ci wszyscy ludzie o Tobie wiedzą?

B.S. Najlepszą reklamą są chyba same prace. Informacje o nich przekazywane są po prostu z ust do ust. Poza tym moje nazwisko widnieje w katalogu artystów wykonujących wszelkie elementy artystyczne dla kościołów.

M.C. Jak Cię przyjmują kanadyjscy księża, rady parafialne i sami parafianie? Czy wiedzą, że jesteś Polakiem?

B.S. Przyjmują mnie serdecznie i z dużym zainteresowaniem. Z wieloma osobami zaprzyjaźniłem się i ja i moja cała rodzina. Ale na szczególną uwagę zasługuje proboszcz w Panoce, Anglik, z którym dyskutowałem figurę Ukrzyżowanego dla jego kościoła. To cała historia – debat, rozmów, wymiany poglądów i odczuć na temat szczegółów. Dyskutowaliśmy wszystko: kształt Chrystusa, ułożenie ciała, wyraz twarzy, przechył głowy. Te rozmowy dostarczyły mi naprawdę wspaniałych przeżyć. Osoby, z którymi rozmawiałem w sprawie zamówień dobrze wiedzą, kim jestem z pochodzenia. Przekazują to dalej i szybko dowiadują się o tym Polacy z danej miejscowości. Spotykam ich wszędzie, ku swojej radości. Rodacy są po prostu bardzo wzruszeni, gdy się dowiadują o moich pracach. Ja z kolei, gdy jest okazja, wyjaśniam, że przybyłem do Kanady na fali „Solidarności”. To stwarza nowe możliwości przyjaźni. Potem są wzajemne wizyty, zresztą nie tylko Polaków.

M.C. Nad czym pracujesz obecnie?

B.S. Kończę stacje dla najnowszego kościoła w Edmonton pw. Św. Karola (St. Charles). Jest to chyba największe z moich dotychczasowych dzieł, bo każda scena Męki jest prawie dwukrotnie większa (około 46cm szerokości i 61 cm wysokości) od tych poprzednich. Ponadto, jest to mój największy wysiłek w sensie fizycznym i psychicznym. Na wykonanie projektu miałem ograniczony czas – tylko 7 miesięcy, a warunki – znacznie trudniejsze, bo w rodzinie mimo woli jest ostatnio więcej pesymizmu w związku ze wspomnianą chorobą żony.

M.C. Zmartwienie i w ogóle cierpienie jednych uszlachetnia, drugich poraża i niszczy. Co sprawie, że mimo rozproszenia, jakie powoduje u zwykłego śmiertelnika ból, niepokój o życie osoby najbliższej, udaje Ci się skupić nad książką, czy nad pracą, która wymaga ogromnej koncentracji?

B.S. Nierzadko walczę sam z sobą próbując pobudzić wyobraźnię, starając się zręcznie operować dłutem. Nie potrafię wytłumaczyć całego procesu, o który pytasz, ale siły potrzebne do tej pracy są na pewno darem z nieba. Rzeźbiąc rysy Chrystusa łatwo o prostą z Nim rozmowę. Akurat pracuję teraz nad Zmartwychwstaniem, trochę się śpieszę, bo ta Droga Krzyżowa ma być zainstalowana przed Wielkim Tygodniem, a ja jeszcze planuję zorganizować wystawę w jednym z kościołów.

M.C. Jakie masz plany i nadzieje na najbliższą przyszłość?

B.S. Przede wszystkim mam głęboką nadzieję na wyzdrowienie żony, na jej powrót do aktywnego życia na płaszczyźnie polonijnej (do szkoły sobotniej i Kongresu Polonii Kanadyjskiej). Co do planów artystycznych to przyznam, że chciałbym wykonać dla kościoła Św. Karola dwuczęściową płaskorzeźbę o łącznych wymiarach około 2.5 m długości i 1.5 m. wysokości. Ma ona obrazować Chrystusa zapraszającego do siebie przedstawicieli wszystkich ras. Marzy mi się też płaskorzeźba Matki Boskiej z Dzieciątkiem, pełnych rozmiarów, dla nowego kościoła na południu Edmontonu. Rozmowy w tej sprawie z parafią St. Thomas Moore są a toku. Otrzymałem także propozycję udziału w imprezie „Contact Art Show 98” w St. Albert, w ośrodku Star of the North Retreat Centre.

M.C. Dziękuję Ci za rozmowę i życzę spełnienia wszystkich nadziei.

Maria Carlton

Źródło: Kulisy Polonii, Marzec 1998

Opis zdjęć:

1, 2. Fragment Drogi Krzyżowej umieszczonej w kościele Św. Karola w Edmontonie

  1. Głowa Chrystusa Ukrzyżowanego znajdująca się w kościele w Panoce, Alberta
  2. Alicja i Bruno Stasiak po przyjeździe do Edmontonu w r. 1983