Józef Kiryluk

Józef Kiryluk

Biografia

 

 

Urodziłem się 14 marca 1921 roku w Koninie. Rok później moi rodzice przenieśli się do Brześcia nad Bugiem, gdzie spędziłem dzieciństwo. Uczęszczałem do gimnazjum im. Romualda Traugutta, gdzie ukończyłem je i otrzymałem dyplom szkoły średniej. W tym samym czasie ukończyłem szkołę Artylerii Przeciwlotniczej w Trauguttowie, niedaleko Brześcia. Szkoła ta była uważana za jedną z najlepszych szkół wojskowych w przedwojennej Polsce.

Kiedy wybuchła II Wojna Światowa, zgłosiłem się na ochotnika do 83 pułku piechoty w Kobrinie gdzie pod ciągłym bombardowaniem brałem udział, wraz z innymi, w budowaniu blokad drogowych.

17 września 1939 r. na wieść o inwazji Rosjan na Polskę, wraz z moim oddziałem, przeprawiłem się przez Bug, gdzie przez trzy dni walczyliśmy z Niemcami, a następnie z posuwającymi się naprzód siłami radzieckimi. Następnie przyłączyliśmy się do grupy operacyjnej Generała Franciszka Kleeberga “Polesie”, i wraz z nimi walczyliśmy z Niemcami w okolicach Kocka. Niestety, po zaciętej walce, Polski oddział musiał się poddać i zakończył jako jeńcy niemieccy. Udało mi się uciec na stacji w Lublinie i wrócić do domu w Brześciu w połowie października.

Miasto Brześć było pod okupacją rosyjską.

W listopadzie 1939 roku, wychodząc z nabożeństwa w kościele, zostałem aresztowany wraz z innymi młodymi ludźmi przez NKWD i uwięziony w Brześciu, a następnie wywieziony do sowieckiego więzienia w Charkowie.

W 1940 roku. Zostałem skazany na osiem lat w obozie pracy w Kujbyszewie. Przesłuchujący mnie oficer NKWD przekazując mi dokumenty z wyroku dodał: “Pójdziesz tam, gdzie są niedźwiedzie polarne… będziesz żył, ale nie spodoba ci się to “. W Kujbyszewie wraz z innymi Polakami zostałem zmuszony do przygotowania terenu pod budowę fabryki samolotów. Warunki życia tam były straszne. Zimno, głód i walka o przetrwanie były moimi stałymi towarzyszami.

W czerwcu 1941 r. nasz obóz został przeniesiony w rejon Kotlasu i tutaj pracowaliśmy nad budową drogi do kopalni w Vorkucie. Warunki życia i pracy były jeszcze bardziej surowe niż w Kujbyszewie.

W połowie 1941 r. wybuchła wojna między Rosją a Niemcami, a wraz z nią nadzieja na zmianę naszego losu. Pakt Polsko-Soviecki z 30 lipca 1941 r. przewidywał utworzenie w Związku Radzieckim Armii Polskiej, która miała się zaangażować we wspólną walkę z Niemcami. ”Amnestia” doprowadziła do uwolnienia obywateli polskich, rozproszonych po rozległym obszarze ZSRR jako zesłańców i deportowanych. W związku z tym zostałem zwolniony z obozu pracy i wraz z innymi zdecydowałem się dołączyć do tworzącego się polskiego wojska. Po wielu trudnościach udało mi się dotrzeć do Tocka, gdzie wstąpiłem do VI Dywizji Dzieci Lwowa Gen. Tokarzewskiego.  Z tą jednostką dotarłem do Samarkandy (Uzbekistan), gdzie staliśmy się częścią V Kresowej Dywizji Piechoty.

W sierpniu 1942 r. odpłynąłem wraz z V Dywizją z Krasnowodska przez Morze Kaspijskie do Pahlewi w Iranie. Stamtąd przetransportowano nas do Mosulu i Kirkuku w Iraku, gdzie byłem zaangażowany między innymi w ochronę rafinerii ropy naftowej. Z Iraku udałem się do Palestyny, gdzie zostałem wysłany do Syrii na kurs związanym z wojną alpejską. Następnie z Armią Andersa udałem się do Aleksandrii (Egipt), a stamtąd statkiem przez Morze Śródziemne przypłynęliśmy do Taranto we Włoszech.

Powodem naszego przyjazdu do Włoch było włączenie wojska polskiego do bezpośredniej walki z Niemcami.

Dzięki gen. Andersowi, który sam był więźniem Sowietów i najlepiej rozumiał naszą pozycję, wyruszyliśmy z pierwszym transportem do Persji (Iran) w strefie brytyjskiej. W porcie Pahlavi (obecnie Anzali) po spaleniu naszych zawszonych szmacianych ubrań i otrzymaniu nowych mundurów, świętowaliśmy Wielkanoc, 5 kwietnia 1942 roku, jako ludzie wolni.

Tym mądrym posunięciem, generał Anders uratował około 120 tysięcy żołnierzy i cywilów, tworząc tzw. Wolną Polskę na uchodźstwie. Z Persji (Iran), udaliśmy się do Palestyny, gdzie 3 maja w obozie Quastina zorganizowano nową formację wojskową, Samodzielną Brygadę Strzelców Karpackich, która powstała z połączenia 9-tej i 10-tej dywizji piechoty pochodzących ze Związku Sowieckiego.

9-go maja ta brygada stała się oficjalnie 3 Dywizją Strzelców Karpackich. Od tego dnia byłem żołnierzem czwartej kompanii szóstego Batalionu, drugiej Brygady, trzeciej Dywizji Karpackiej, w której służyłem aż do demobilizacji, 13 listopada 1946 roku.

Następnie zostaliśmy przeniesieni do Iraku, gdzie rozpoczęliśmy intensywne szkolenie w zakresie nowego sprzętu, a jednocześnie broniliśmy pól naftowych Iraku przed ofensywą niemiecką. Stale szkoliliśmy się na terenach Iraku, Palestyny, Syrii i Libanu, aż do przejścia na teren Egiptu, a następnie wyjazdu do Włoch. Wylądowaliśmy 22 grudnia 1943 r. w Taranto we Włoszech. W lutym 1944 roku weszliśmy do akcji na górskim odcinku rzeki Sangro. Naszym zadaniem było patrolowanie i obrona wzgórz nad Sangro.

Największa bitwa mojego życia odbyła się na Monte Cassino, gdzie byłem zastępcą dowódcy plutonu, 17 batalionu piechoty, V Kresowej Dywizji Piechoty. Dowódca plutonu zginął w bitwie 12 maja wraz z 16 żołnierzami z plutonu. Gdy w moim plutonie zginęło jeszcze kilku żołnierzy, postanowiłem zaatakować niemiecki bunkier pod osłoną zasłony dymnej. Udało mi się do niego dotrzeć i rzuciłem granat, zabijając sześciu Niemców. W ten sam sposób zdobyłem drugi bunkier, w którym znajdowało się sześciu żołnierzy nieprzyjaciela. Ja sam byłem tylko lekko ranny w nogę, do dziś noszę część kuli pod skórą.

Niestety, mimo osiągnięć Dywizji Pogranicze, z powodu ogromnych strat w ludziach i nieustannego ostrzeliwania przez Niemców, musieliśmy wycofać się z tej góry. Ale bitwa o Monte Cassino trwała dalej, a kolejne oddziały polskie nadal atakowały aż do zdobycia twierdzy, kiedy to na szczycie  zatknięta została polska flaga. Nastąpiło to 18 maja 1944 roku.

Za bohaterską walkę o Monte Cassino zostałem odznaczony Krzyżem Virtuti Militari V klasy.

Po Monte Cassino walczyłem w bitwie pod Ankoną, gdzie byłem dowódcą plutonu i zostałem ranny w ramię.

Za to dostałem kolejny medal “Krzyż Walecznych”. Następnie wziąłem udział w bitwie o Bolonię. W wojsku pozostałem do końca wojny.

W 1946 roku, po demobilizacji, wyemigrowałem do Winnipegu w Kanadzie. Tutaj poznałem moją przyszłą żonę Helenę, która w czasie wojny była wolontariuszką w Szkole Młodszych Wolontariuszy Wojskowych. Nasze wesele odbyło się w Winnipegu 16 października 1946 roku. Nasz starszy syn Richard urodził się w 1949 roku, a młodszy Edward w Edmontonie w 1959 roku. W Edmontonie pracowałem w branży budowlanej, a w 1983 roku przeszedłem na emeryturę.

Za swoje osiągnięcia wojskowe zostałem awansowany do stopnia porucznika. Poza wyżej wymienionymi odznaczeniami, takimi jak Virtuti Militari Class V

i Krzyż Walecznych, zostałem odznaczony Krzyżem Pamięci Monte Cassino, Krzyżem Walki Akcji Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie,

Medalem Honorowym za Rany, Gwiazdą z lat 1939-1945, Gwiazdą Włoch i Medalem Wojennym 1939-1945.

Jestem członkiem Stowarzyszenia Polskich Kombatantów, Koło Nr. 6

 

Opis zdjęć:

  1. Józef Kiryluk
  2. Józef jako Podchorąży Kolegium Wojskowego, 1939 r.
  3. Józef dowódca plutonu we Włoszech, 1944 r.
  4. Józef (po lewej) w Mediolanie 1945 r.
  5. Józef (po lewej) na ulicy Winnipeg, 1946 r.
  6. Józef z żoną Heleną przed Halą Polską, Edmonton, 2006 r.